Po raz kolejny przepraszam za tak długą nieobecność. Niestety miałam unieruchomioną prawą dłoń, którą piszę, więc starałam się oszczędzać jak tylko mogłam. Na szczęście wszystko już w porządku. Powiem szczerze, że trochę zastanawiałam się nad dłuższym odpoczynkiem od bloga, jednak mam kilka zobowiązań, a i szykuje się kolejna współpraca, tym razem będzie chodziło o kosmetyki dla dzieci, także nie mogę się doczekać:)
Przechodząc do sedna sprawy, przedstawiam dziś odżywkę dopełniającą kurację wzmacniającą włosy. O szamponie wspominałam tutaj. Oczywiście odżywka dopasowana jest zarówno kolorystycznie jak i zapachowo do szamponu.
Smukła butelka o pojemności 400 ml kryje w sobie jasnozieloną odżywkę, o tłustawej konsystencji - mi taki rodzaj najłatwiej nałożyć na włosy, bo nie spływa. Zapach jest bardzo ostry, choć nie jestem wybredna w tej kwestii, to w tym przypadku naprawdę wolałabym coś łagodniejszego.
Niestety zamknięcie, które w szamponie nie wadzi, przy tej konsystencji przeszkadza - po pewnym czasie się zatyka i ciężko wycisnąć kosmetyk. Myślę, że forma pompki byłaby bardziej na miejscu.
Odżywka spełnia swoje zadanie w 100%, włosy są bardzo puszyste i nabierają objętości, jednak przy moich zniszczonych, suchych końcach nie wygląda to za dobrze. Dlatego musiałam dobrać inne kosmetyki do całej mojej włosowej kuracji - maskę, odżywkę bez spłukiwania itd.
Jeśli jesteście zainteresowane zakupem kosmetyków Rusk (mój mąż zakochał się wręcz w szamponie z tej serii), zapraszam na stronę sklepu Eurex pod tym adresem:
Serdecznie dziękuję Pani Agnieszce Nowik-Łazowskiej za udostępnienie mi kosmetyków do testów, jednak zaznaczam, że fakt ten nie miał wpływu na moją ocenę.
nie miałam żadnego kosmetyku tej firmy, ale z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że po użyciu odżywki włosy nabierają objętości :)