Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cece of sweden. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cece of sweden. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 10 listopada 2011

Cece of Sweden Profesjonalny szampon z wyciągiem z alg morskich

Pierwsze wrażenie: Mega butla (1000ml), więc trochę się bałam, jak to będzie podczas mycia, ale opakowanie jest na tyle wąskie i podłużne, że przy tym bardzo poręczne. Kolorystyka oszczędna i rzeczywiście kojarzy mi się z salonem fryzjerskim. Opis na butelce:



Nadaje połysk i zdrowy wygląd. Do codziennego stosowania.Delikatnie oczyszcza włosy, łagodzi podrażnienia skóry głowy i działa przeciwzapalnie. Odżywia włosy i zapewnia im prawidłowe nawilżenie. 
                   

Konsystencja szamponu jest rzadka, kolor soczyście zielony. Dopiero jak robiłam zdjęcia w mojej słonecznej sypialni zauważyłam, że mieni się mnóstwem drobinek, jednak nie jest to brokat.


Aaa...zapach:) przepiękny, z tych zielonych, ale bardzo słodki, coś jak lizak kiwi (?).

Drugie podejście: Wspomniałam już, że szampon jest rzadki, jednak bardzo mały otwór pozwala nam go odpowiednio dozować. Niestety, mimo zawartości SLS szampon średnio się pieni i mam za mało piany, żeby umyć moje gęste włosy. Myję je wtedy drugi raz (choć i tak zawsze to robię, bo bardzo mi się przetłuszczają). Czy włosy są jakieś strasznie odżywione
i lśniące to bym nie powiedziała, ale ja szamponem zachwyciłam się tylko raz w życiu i było to aż w liceum. Muszę natomiast powiedzieć, że włosy mi się nie przetłuszczają i nie swędzi mnie skóra głowy - choć to bardziej zasługa maseczki, o której w niedalekiej przyszłości. O zakupie obydwu kosmetyków pisałam tutaj.

Co dalej?: Szampon bez szału, ale jak wspomniałam, mnie w tym względzie ciężko zadowolić:) Mogę go spokojnie polecić jako szampon do codziennego użytku, jak również dla osób, które potrzebują czegoś łagodniejszego do mycia włosów.

Cena regularna (w Superpharm, ale ostatnio mignęły mi również w Rossmanie) 19,99zł/1000ml

poniedziałek, 31 października 2011

Zakupy lojalnościowe;)

Mam słabość do wszelkich programów lojalnościowych, kart stałego klienta itd. Akurat drogerii SuperPharm nie ma w moim miasteczku, dlatego rzadko korzystam z kuponów, które przysyłają mi na @, ale zeszło się to akurat z moją wizytą u mamy i postanowiłam skusić się na kilka kosmetyków. 
Przepraszam, że zdjęcie nie jest w świetle dziennym, dokładniejsze pojawią się przy okazji recenzji.


Czyż to nie było opłacalne?;):
Biovax Maseczka do włosów przetłuszczających się (normalna cena 19,99 --> z kuponem 11,99)
Maybelline Tusz The Colossal Volum' Express (28,99 --> 17,99
Vichy Antyperspirant w kulce przeciw intensywnemu poceniu się (34,99 --> 10,99
I jeszcze przy kasie dałam się namówić na 1 litr szamponu z wyciągiem z alg morskich firmy Cece of Sweden za 15zł.

Znacie te kosmetyki? I czy korzystacie z kart, programów?