Dziś troszkę inaczej...w ferworze przygotowań świątecznych i otoczona przez huragan Martina, czyli moją córeczkę, nie za bardzo mam jak zdawać relację z testów. Kilka dni temu strzeliłam sobie zdjęcie w próbnym makijażu zainspirowanym dziewczętami pin-up; w biegu, co widać - ramionka krzywe, główka za duża i to kukuryku na głowie:D więc oto ja, ta dam:
dziękuję za komentarz na blogu :) bardzo mi się u Ciebie podoba - obserwuję!
OdpowiedzUsuńa co do komentarza- kamizelka jest długa, bo mam jedyne 152cm wzrostu :)