Opis działania wg producenta:
Zapobiega procesom starzenia się skóry. Nawilża, wygładza i chroni delikatną skóręwokół oczu, jednocześnie likwidując cienie i opuchliznę.
- Długotrwale nawilża skórę
- Wygładza pierwsze zmarszczki wokół oczu
- Redukuje oznaki zmęczenia, cienie i opuchliznę pod oczami
- Opóźnia procesy starzenia się skóry
Nie zawiera parabenów ani parafiny. Przebadany dermatologicznie.
- Nie podrażnia
Pojemność: 15 ml
Pierwsze wrażenie: Opakowanie kremu jest biało-czarne, minimalistyczne.
Kosmetyk wyciska się przez bardzo cienki otworek, jest to bardzo praktyczne.
Krem pod oczy Prevention pachnie pięknie jak wszystkie kosmetyki tej firmy. Konsystencja lekka, żelowa.
Wybaczcie czerwoną plamę na ręce, ale nie chce mi się zmyć stempelek Kubusia Puchatka;P
Jest biały, ale posiada mnóstwo maleńkich drobinek.
Drugie podejście: Kosmetyk ten nie uczula i nie szczypie. Odkąd go używam nie zauważam kurzych łapek, choć może to być rozświetlająca zasługa drobinek. Krem jest bardzo wydajny.
Co dalej?: Jest to jeden z lepszych kremów pod oczy, jakie używałam. Nawet gdyby chodziło tylko efekt rozjaśniający, jest wart swej ceny. Polecam.
Cena ok. 40 zł/15 ml
Brzmi świetnie, jeśli faktycznie działa tak świetnie z chęcią po niego sięgnę. Denerwują mnie te zmiany wokół oczu :(
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jego składu :)
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam ci w poście pod twoim komentarzem^^"
OdpowiedzUsuńJa teraz mam dwa jakieś kremiki - jeden ze świetlikiem (taki żel), a drugi La Roche, ale używam tylko jak sobie przypomnę, czyli baaaardzo rzadko ;) ale planuję to zmienic ;)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie ostatnio marudzę na zmarszczki wokół oczu...
OdpowiedzUsuńMoże spróbuję powalczyć z pojawianiem się nowych, właśnie tym kremem..