ani, jak to ma np. miejsce u YR, z opakowaniem wykonanym z przetworzonego plastiku.
Drugie podejście: to, że krem jest gęsty, a otwór w butelce malutki jest oczywiście na plus, bo ma wpływ na wydajność. Niestety jak dla mnie ten kosmetyk jest zbyt gęsty.
Glutek, który ciężko wycisnąć na rękę, nie pieni się jakoś rewelacyjnie (ostatnio mam szczęście do takich kosmetyków).
Co dalej?: Wiem, że głównym zadaniem żelu/kremu jest mycie, ale skoro sprawia to pewną trudność, lub jest po prostu nieprzyjemne, to chyba lepiej sobie darować. Poza tym co to za czerpanie z sekretów natury, jeśli proteiny pszenicy są na ostatnim miejscu na liście składników? Coś to grubymi nićmi szyte...Następnej butelki raczej nie będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz