Uwielbiam edycje limitowane (zwłaszcza bożonarodzeniowe) - tak wiem, jestem wymarzonym konsumentem, który (świadomie!) i z uśmiechem na ustach da się omamić różnym marketingowym sztuczkom:) Świąteczne kosmetyki mają to do siebie, że z reguły pachną słodkościami, a ja to uwielbiam...Ostatnio w oczy wpadła mi kolekcja TBS:
Żurawinowa, nie wiem jak to pachnie, ale wygląda apetycznie. Na razie skusiłam się na żel pod prysznic z limitowanej, a jakże, serii YR Fleur de Noel.
W zeszłym roku miałam ich krem do rąk o zapachu pomarańczy i gorzkiej czekolady i byłam zachwycona. A Wy już czujecie świąteczny nastrój?:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz